Żądanie przez firmę gwarancji zapłaty od zamawiającego w sytuacji, gdy nie ma żadnych uzasadnionych obaw co do jego wypłacalności, może stanowić nadużycie prawa. Taki wniosek wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 8 października 2019 r., sygn. akt I AGa 533/18.
Firmy budowlane na każdym etapie realizacji umowy mogą żądać od inwestora udzielenia gwarancji zapłaty zgodnie z treścią art. 6491 k.c. Praktyka rynku dowodzi jednak, że żądanie gwarancji zapłaty jest dość często wykorzystywane jako instrument umożliwiający odstąpienie od umowy. W omawianym wyroku, firma budująca budynek o przeznaczeniu społecznym zażądała gwarancji zapłaty pod koniec realizacji inwestycji w związku ze sporem o dodatkową zapłatę za prace związane ze ścianami budynku. Gdy zamawiający nie ustanowił żądanej gwarancji – wykonawca odstąpił od umowy i zażądał zapłaty na podstawie kosztorysu powykonawczego oraz naliczył kary umowne. Spór trafił do sądu, który w obu instancjach stwierdził, że wykonawca nadużył przysługującego mu prawa. Sądy uznały, że żądanie gwarancji zapłaty miało miejsce już na koniec realizacji inwestycji, gdy nie było żadnego ryzyka, że inwestor będzie zalegał z zapłatą. Sąd uznał, że „żądanie gwarancji stanowiło celowe działanie nakierowane na uzyskanie skutku w postaci odstąpienia od umowy i zmiany rozliczenia ryczałtowego umowy na rozliczenie w oparciu o kosztorys powykonawczy.” W związku z powyższym sąd uznał, że była to czynność nieważna na podstawie art. 58 k.c. i sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.